Zachwyt jest chyba najwyższym stopniem szczęśliwości, który człowiek może osiągnąć. Kiedy jakieś zjawisko, widok, wzbudza w nim zachwyt, może czuć się usatysfakcjonowany. Będąc na tym szczycie, przecież nie osiągnie się nic więcej, ale nawet w tym momencie niczego więcej się nie chce. Pragnie się tylko siedzieć i wpatrywać w ten niepowtarzalny widok. Przeżyć to na swój sposób. Dla tej chwili warto wspinać się godzinami i wejść na sam szczyt.Pomyśleć, że każda z tych gór, widzianych ze szczytu, daje inną perspektywę. Jednak aby wejść na tą nową, nieodwołalnie trzeba zejść z tej poprzedniej…
Azja, blog podróżniczy, fotograf, fotograf podróżnik, fotograf w podróży, fotografia podróżnicza, fotografia w podróży, fotografia z podróży, fotografie z podróży, podróż, podróżnik, Sri Lanka, zdjęcia z podróży
Previous Post
PEOPLE... poznajmy się bliżej
Next Post
WAKE UP... skoro świt
4 komentarze
9 listopada 2013, 20:47
Mistrzostwo świata! Wiem, że się powtarzam, ale widok zapiera dech i słów brak. Po prostu piękno samo w sobie…