Kiedy wracam z kolejnej podróży, mam wrażenie, że przeżyłem dodatkowe życie, które jest bonusem wiedzy do tego co już wiem o świecie i co o nim myślę. W końcu pogłębia się moja perspektywa, a horyzont poszerza się. Nie ważne o ile, ale zawsze na plus, bo nieważne jak daleko podróżujesz, tylko jak bardzo. Tym razem przesunąłem swój horyzont na zachodnią stronę oceanu moich marzeń . Na tyle daleko, aby z bliska przyjrzeć się tej wyspie.
Wróciłem z tej podróży bogatszy o doświadczenia, o nowe przemyślenia, wnioski i z jednym pytaniem. Zadaję sobie pytanie: “po co ci była ta Kuba”? Bo była w moich marzeniach, a ja je zawsze przekładam na cele.
Skąd wzięły się moje marzenia podróży na tę wyspę? Intrygują mnie miejsca, które są jeszcze dla mnie nieznane, a to wzrasta proporcjonalnie do liczby usłyszanych historii, przeczytanych opowieści o danym miejscu. Tak było i tym razem. Subiektywne opowieści, obejrzane filmy i fotografie, które tak pięknie przedstawiają Kubę. Stare, lecz zadbane samochody na tle kolorowych budynków, niebiańskie plaże jak również bezinteresowny uśmiech. Nie zapominając o zapachu cygar, smaku rumu, namiętnej wibracji w salsie i rytmie muzyki, którą czuje się całym ciałem. Do tego jeszcze mała, lecz tak silna szczypta mojej ciekawości świata, którego nie chcę poznawać na odległość, na podstawie subiektywnych relacji innych.
Dla mnie podstawowym sposobem dochodzenia prawdy o tym pięknym świecie jest podróż do danego miejsca. To był czas na Kubę, która ponoć niedługo ma się skończyć. Podobno… Poleciałem więc z Dorotą. W dwójkę zawsze raźniej, szczególnie, że była to Kuba na własną rękę.
Zrealizowałem swój cel. Poleciałem, aby zobaczyć jak tam jest. Zweryfikować subiektywne informacje w swoim obiektywnym spojrzeniu na wyspę i życie na niej. Posmakować rumu, poczuć muzykę , zatańczyć salsę choć raz. Przyjrzeć się codzienności, z jaką borykają się mieszkańcy wyspy, których jeszcze przed podróżą nazwałem Ambasadorami Uśmiechu.
Byłem tam i teraz wiem, że Kuba to piorunująca mieszanka, gdzie nie jest tak, jak nam się wydaje, a podróżując po niej, najlepiej odrzucić wszystkie stereotypy. Jakie? O tym opowiem niebawem. Odpowiem również za czym była ta kolejka, po co jeździć ekskluzywnym autobusem i ile wypaliłem cygar. Nie zapomnę również powiedzieć, dlaczego ta pani i pan mieli tak kwaśne miny.
Eh czar wspomnień, Ja po kubie podróżowałem na rowerze. Polecam każdemu tą wyspę ten kraj i tych ludzi ! Gratuluje zdjęć i bloga. Pozdrawiam
Cieszę się, że tutaj trafiłam. Twoja strona ląduje w ulubionych! A na opowieści z Kuby czekam z niecierpliwością. Cudowne zdjęcia, niezwykły klimat, lekkie pióro – gratuluję! 🙂
Takie rzeczy się zdarzają 🙂 Cieszę się, że podoba Ci się mój blog. Czuję, że podniosłem sobie poprzeczkę 🙂 Pozdrawiam
Dzięki wielkie. Więcej o podróży po Kubie przeczytasz we wcześniejszych wpisach 🙂
Tymczasem pozdrawiam,
Mariusz
Czekam na jakieś kolejny wpisy, bo jestem niezmiernie ciekaw tego co zobaczyłaś, ale tez jak to wszystko postrzegasz. Mam podobnie. Jeśli stawiam sobie jakiś cel podróży, to staram się go w miarę możliwości zrealizować. Jednocześnie słuchając, obserwując co o danym miejscu się mówi. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia. Pozdrawiam.
Witaj, Więcej o Kubie znajdziesz na moich wcześniejszych wpisach. Tam również dowiesz się jakie jest moje odczucie do tej wyspy… Cieszę się, że zdjęcia podobają się również Tobie. Pozdrawiam
też miałam okazję ostatnio odwiedzić Kubę i bardzo ciekawa jestem Twoich spostrzeżeń.. na Twoich zdjęciach Kubańczycy wyglądają na radosnych i zadowolonych, a z tego, co ja zauważyłam, to na co dzień tak raczej nie jest… i widzę w ich oczach bezinteresowność, której ja na Kubie prawie nigdy nie doświadczyłam… czekam na kolejne posty!
Uff. Dobrze, że nie tylko ja postrzegam Kubę w ten sposób. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Kuba to dwa światy, a ten drugi pozbawiony komercji, w którym można odczuć bezinteresowność jest daleko od miejsc turystycznych. Tylko właśnie tam można tego doświadczyć, pozbywając się tej uczucia wszystkiego za pieniądze. Na wcześniejszych postach opisuję właśnie te moje odczucia. Pozdrawiam
Ajj! Cudowne! Kuba to moze nie moje marzenie, ale na pewno chcialbym sie tam znalezc. Zdjecia mowia same za siebie, slyszalem tylko ze jest ciagla inwigilacja i ciezko ukryc sie przed wladza spiac w namiocie :D. Poznalem kolesia ktorego za takie akcje deportowali z kraju!
Inwigilację może mieliśmy raz w Santiago de Cuba. Co do namiotu to różnie bywa. Trochę się teraz zmartwiłem bo moi znajomi polecieli miesiąc temu na osiemnaście dni i się nie odzywają…
Cześć! Jestem po raz pierwszy na Twojej stronie i co na pierwszy rzut oka mi się spodobało, to jej układ. Jest tu bardzo elegancko, prosto i przejrzyście – tak jak lubię! Gratuluję!
W stu procentach zgadzam się z Twoimi słowami we wstępnie. Tak samo odbieram sens podróżowania. A Kuba? Rzeczywiście bardzo intryguje, i pomimo że, coraz więcej osób na nią się wybiera, to i tak jest tajemnicza. Zdjęcia fantastyczne – gratuluję! Naprawdę bardzo miło się czyta i ogląda! 🙂
Pozdrawiam!
Witaj! Dziękuję za miły i konstruktywny komentarz 🙂 Dobrze, że moje podejście do tego, aby był właśnie taki jak napisałaś. Ważne, aby było prosto- co by się nie zgubić, przejrzyście – aby się nie zniechęcić. A Kuba? hmmm potrafi zaskoczyć na każdym kroku 🙂
Pozdrawiam!
Witaj,
Dziękuję za komentarz. Marzenia trzeba spełniać 🙂 Będę w Bielsku-Białej 10 kwietnia więc serdecznie zapraszam.
No i bomba 🙂
Czekam ze zniecierpliwieniem na spotkanie – opowieści – prezentacje.
Mariusz – rewelacyjny “zestaw” ups! – rewelacyjna galeria 🙂
Tak trzymać
Kiedyś postanowiłem, że będę opowiadać o moich uczuciach, odczuciach nawet i o “ups” Do zobaczenia na wystawie i prezentacji. Liczę również na Twoją obecność.
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.
Polecam: Przepisy kulinarne