Czasem warto dla sesji ślubnej przeznaczyć więcej czasu, zaangażować się i wyjechać trochę od domu. Tak było w przypadku Alicji i Michała, którzy zdecydowali się plener ślubny nam morzem. To były intensywne dwa dni, ale różnorodność wszystkich zdjęć była nagrodą za trud włożony tę sesję. Alicja i Michał spytali się mnie, gdzie proponuję zrobić sesję ich sesję ślubną. Długo się nie zastanawiając, powiedziałem, że plener ślubny nam morzem będzie idealnym miejscem. Jeszcze szybciej otrzymałem odpowiedź, że to dobra decyzja. Przeznaczyliśmy na ten projekt w sumie trzy dni, a sama sesja zajęła nam dwa. W grę wchodziło przemieszczanie się, bo morze to nie tylko woda, ale i lasy, molo, miasto.
Dojechaliśmy na miejsce około 6 rano, a morze przywitało nas ciężkimi chmurami. Widziałem przerażenie w oczach Alicji i Michała, a ja na sam widok, krzyknąłem, aby się przebierali, bo takich chmur to już nie otrzymamy. One były niesamowite, dostrzegłem więc w nich potencjał. To był ten jedyny poranek podczas naszego pobytu nam morzem. Cieszę się, że udało się przekonać młodą parę do szybkiego przebrania się, mimo zmęczenia podróżą. Teraz wiem, że oni również cieszę się z tego faktu. A później było już tylko lepiej i lepiej. Przywieźliśmy dużo pięknych zdjęć i prywatna galeria zdjęć pękała w szwach…
Fotografia to mój sposób na życie i największa pasja. Przywożę piękne zdjęcia z podróży, dalekich i bliskich. Na co dzień towarzyszy mi fotografia ślubna, reportażowa i komercyjna. Charakter i klimat zdjęć idą w parze z moją osobowością. Dobry fotograf umie patrzeć na świat i dostrzegać piękno tam, gdzie pozornie go nie widać, a z połączenia pasji, wiedzy i wrażliwości powstają najlepsze zdjęcia.
Polecam: Przepisy kulinarne